BRONISŁAW SIEMDAJ (1922-2017)
Jak wspomina Krystyna Brzozowska-Juszczyk (matura 1961) : – Prof. Siemdaj był nam wszystkim bardzo bliski, umiał zainteresować sprawami związanymi z wojskiem i wojskowością, miał też wyjątkową cierpliwość. Był naszym dowódcą, a jednocześnie dobrym, wyrozumiałym i pobłażliwym Tatą, rozumiał młodzież, tolerował nasze „wygłupy” i śmiał się razem z nami.
Pochodził z miejscowości Stanisławowice (dziś na trasie A-4) koło Bochni, gdzie się urodził 9 stycznia 1922 r. Siemdaj ukończył najpierw studium nauczycielskie a potem Wyższą Szkołę Pedagogiczną w Krakowie. Studia kontynuował na warszawskiej AWF, którą ukończył (dyplom nauczyciela wychowania fizycznego) w 1952 r. i podjął prace w LO im. T. Zana. W naszej szkole prowadził ponadto zajęcia przysposobienia obronnego (tzw. PW) i był instruktorem lekkiej atletyki. Od roku szkolnego 1958/1959 podjął w niepełnym wymiarze etat w Technikum Mechanicznym – gdzie pracował do 1995 r. – a więc jakby niebyło 37 lat. „Bronek” – jak Go popularnie nazywała młodzież zanowska – przy Daszyńskiego pracował do 1973 (21 lat) – od roku szkolnego 1973/1974 na stale był związany z Zespołem Szkół Zawodowych. Oczywiście uczył tam przysposobienia wojskowego i prowadził sekcję strzelecką Szkolnego Klubu Sportowego. Społeczność obu szkół zapamiętała przede wszystkim Siemdaja z owych zajęć strzeleckich – w ZSZ na przyszkolnej strzelnicy, a zaniacy na tzw. Dołach (pomiędzy ul. Lipową a torami kolejki WKD – na obecnej granicy Pruszkowa i Komorowa). Wyprawiano się tam, co roku w okresie matur, by ciasnej szkole zapewnić trochę niezbędnego spokoju, owe obowiązkowe strzelania z PW były jednak atrakcją na zasadzie pikniku. Wiązało to się z przejściem przez miasto z bronią, co budziło pewną sensację. Pamiętam ze swego pobytu w Liceum sytuację, gdy zgromadzoną na strychu szkoły broń – stare poniszczone Mauzery – trzeba było „odtransportować” na milicję. Prof. Siemdaj zarządził zbiórkę na boisku, grupy kolegów wyniosły kilkadziesiąt sztuk tej broni (a każdy Mauzer nieco ważył) i czwórkami udaliśmy się pod komendę na ul. Kraszewskiego. Popłoch w mieście się zrobił, dowcipni koledzy odpowiadali na pytania przechodniów: – idziemy na ćwiczenia wojenne. Po niemal godzinnym postoju wróciliśmy z bronią do szkoły – zdanie starych karabinów na komendzie się nie powiodło, czegoś tam nie dogadano…
Na przełomie lat 50. i 60 Siemdaj brał udział w tradycyjnych, zanowskich spływach kajakowych (głównie na Mazury), więc musiał się opiekować sprzętem, nim prof. Wojkowski zastąpił go w tej roli. Ale Profesor znany był głównie z organizowania licznych obozów rowerowych. Warto dodać, że swoją „pasją strzelecką” zaraził skutecznie społeczność Technikum Mechanicznego (potem ZSZ) – prowadził tam sekcję strzelecką Szkolnego Klubu Sportowego. Dzięki jego zaangażowaniu młodzież zbierała laury zarówno na szczeblu wojewódzkim, jak i krajowym – zawody od Srebrny Muszkiet. Były tam warunki, bo szkoła posiadała swoja strzelnicę i wyposażenie potrzebne do treningów strzeleckich. Wraz z odejściem Profesora w 1995 sekcja ta zupełnie upadła. Co to znaczy odpowiedni człowiek!? W swoim wspomnieniu Kol. Krystyna publikuje odznaczenia Profesora: – Srebrny medal za zasługi dla obronności kraju – z 1978 r.; Medal Komisji Edukacji Narodowej – z 1981 oraz Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski – z września 1983, dodajmy – trochę tych odznaczeń za mało, ale takie były czasy.
Profesora Siemdaja pożegnamy2 czerwca 2017 uroczystą Mszą w pruszkowskim kościele pw. św. Kazimierza – będziemy Go zawsze pamiętali.
Adam St. Trąbiński
Na podst. Wspomnień K.Brzozowskiej-Juszczyk „MY ZANIACY” TOM II – 2009
Biografie nauczycieli – B. Bożena Kępkowska „95 LAT DZIAŁALNOŚCI ZESPOŁU SZKÓŁ OGÓLNOKSZTAŁCĄCYCH i SPORTOWYCH W PRUSZKOWIE – 2016
1/Nekrolog — GW piątek 2 czerwca
2/wspomnienie – Głos Pruszkowa nr czerwiec/2017
3/klepsydra