POGRZEBANI W PAMIĘCI

WSPOMNIENIE O NAUCZYCIELU

            „Nie łudźmy się przyjacielu, ludzie pogrzebią nas w pamięci równie szybko, jak pogrzebią w ziemi nasze ciała. Nasz ból, nasza miłość, wszystkie nasze pragnienia odejdą razem z nami i nie zostanie po nich nawet puste miejsce. Na ziemi nie ma pustych miejsc” – tak pisała polska poetka i pisarka minionego wieku – Halina Poświatowska w „Opowieści dla przyjaciela”, swojej autobiograficznej książce, spisanej w formie pamiętnika przepełnionego duchem poezji i magicznych zjawisk tego świata.

            Te słowa poetki przyszły mi na myśl, kiedy w grudniowy dzień, siedząc w nawie brwinowskiego kościoła, patrzyłam w stronę małej, skromnej skrzyneczki – drewnianej urny z prochami człowieka, prochami nauczyciela, który blisko pięćdziesiąt lat swojego życia związał z pruszkowskim liceum im Tomasza Zana. 

            A teraz podczas pożegnalnej homilii, wygłoszonej przez parafialnego księdza usłyszałam tylko imię – Janusz, nic więcej, nic, co by przybliżyło uczestnikom pożegnalnej ceremonii postać człowieka, który wychował kilka pokoleń młodych ludzi. Nie było szkolnej delegacji, nie było szkolnych sztandarów, nie było wspomnienia wygłoszonego przez przedstawiciela szkoły, albo któregoś z jego wychowanków.

            Zatem znów cisną się do mojej głowy słowa poetki: „Nie łudźmy się przyjacielu, ludzie pogrzebią nas w pamięci równie szybko, jak pogrzebią w ziemi nasze ciała”.

            Janusza Pławskiego poznałam w czasie, kiedy jeszcze pracowałam w pruszkowskim liceum, jako nauczycielka języka polskiego. Byliśmy wtedy bardzo młodzi, ale nadzwyczaj poważnie traktujący nasze zawodowe obowiązki. Janusz też uczył języka polskiego, ale przede wszystkim przedmiotu o nazwie przysposobienie obronne, przedmiotu, który chyba bardzo lubił, takie przynajmniej wówczas odnosiłam wrażenie.

            Pamiętam, jak któregoś roku uczyłam w trzech klasach maturalnych i kiedy nastał czas końcowych egzaminów, przypadło mi w udziale sprawdzenie około 120 prac. To były lata tzw. wyżu demograficznego, szkól prywatnych jeszcze nie było, stąd w każdej klasie 40 osób, albo i więcej, dlatego prace maturalne dla nauczyciela polskiego stanowiły naprawdę nie lada wyzwanie. Każda praca, zanim została oceniona, musiała być dokładnie sprawdzona zarówno pod względem merytorycznym, jak i językowym oraz w miarę dokładnie zrecenzowana. To wszystko wymagało czasu, którego nie było zbyt dużo: dwa lub trzy dni. Poprosiłam Janusza o pomoc, zgodził się i część prac sprawdził, po czym już wspólnie wystawiliśmy oceny.

            W naszym środowisku nauczycielskim Janusz był ceniony za życzliwość, koleżeńskość, pogodę ducha. Ja osobiście ceniłam w nim jego szerokie zainteresowania literaturą, sztuką, a także to, że nie zasklepiał się tylko w wąskiej wiedzy zapisanej w szkolnych programach. Miał swoje wielkie pasje, jedną z nich było zainteresowanie sztuką plakatu. Wiem, że zgromadził potężny zbiór plakatów, ale nie wiem, co się z tym zbiorem stało i czy udało mu się zaprezentować te plakaty swoim uczniom, o czym być może marzył?

            Był nie tylko lubiany i ceniony przez nas nauczycieli, ale przede wszystkim przez uczniów.  Napisałam niedawno w swojej książce, że nauczyciel, który nie potrafi być przyjacielem dla swoich uczniów, nigdy nie powinien być nauczycielem. Janusz był przyjacielem dla swoich uczniów, był w ogóle człowiekiem, który lubił ludzi. Myślę, a właściwie jestem głęboko przekonana, że jego uczniowie zgodziliby się, że posiadał także cechę, o której tak powiedział Albert Einstein: „Wielkim kunsztem wykazuje się nauczyciel, który potrafi sprawić, że twórcze wyrażanie siebie i nabywanie wiedzy staje się źródłem radości”.

             I oby te słowa wielkiego uczonego stały się przesłaniem dla tych, którzy nauczycielami są, którzy nimi będą, którzy po nich przyjdą. Pewnie i oni kiedyś zostaną pogrzebani w pamięci, ale wierzę, że ziarno, które posieją, zakiełkuje i wyrośnie dla dobra nas wszystkich.

Owczarnia, 7 grudnia 2023 r.

Krystyna Wożniak-Trzosek matura 1965, nauczyciel j. polskiego 1970-1978

              

Strona 100 lecia Zana
Logo 100 lecia
Strona Liceum

Logo Towarzystwa

Współpraca

Zapraszamy do współpracy

Koleżanki i Koledzy Aby stać się członkiem Towarzystwa wystarczy po zapoznaniu się ze statutem, wypełnić deklaracje członkowską i wysłać ją na adres korespondencyjny podany w zakładce kontakt z nami. Składka członkowska wynosi 50 złotych rocznie.

Kontakt

Deklaracja członkowska

Niezbędne linki
Dokumenty